Materiał do siewu – wybieraj mądrze, korzystaj zgodnie z prawem

Wielkimi krokami zbliża się czas tegorocznych siewów ozimych. Dla rolnika, który nabywa nasiona do siewu, liczy się głównie uzyskanie jak najlepszych plonów przy jak najmniejszych kosztach. Aby te koszty zminimalizować, szuka oszczędności, np. kupując do siewu materiał niekwalifikowany u przygodnego handlarza na targowisku albo z ogłoszenia w Internecie lub w prasie, ponieważ jest znacznie tańszy niż kwalifikat. Niektórzy pozyskują też nasiona od innego rolnika, w ramach tzw. „wymiany sąsiedzkiej”.

Zbędne ryzyko

Nabywając niekwalifikowane ziarno z nieznanego źródła, rolnik nigdy nie będzie miał pewności, co kupił. Znane są przypadki, że handlarz oferował zboże ozime jako jare, podawał pierwszą lepszą nazwę odmiany lub też taką, która jest akurat najbardziej chodliwa na rynku. Jeśli ziarno będzie wadliwe lub zarażone chorobą i roślina nie wzejdzie, nie da się zgłosić reklamacji, bo nie ma komu i jak, zwłaszcza, że brak dowodu zakupu. W dodatku rolnik może zostać obciążony wysokim odszkodowaniem, jeśli okaże się, że wysiał nabyte niekwalifikowane nasiona odmiany chronionej wyłącznym prawem, czyli naruszył własność intelektualną hodowcy.

Kupujmy materiał siewny w rzetelnych, sprawdzonych firmach nasiennych! Zyskamy pewność, że nasiona zostały w odpowiedni sposób wyprodukowane i były prawidłowo przechowywane. A jeśli trafi się okazja? Zachowajmy ostrożność, zwłaszcza, jeśli sprzedawca oferuje nasiona w podejrzanie niskiej cenie, bez urzędowych etykiet na workach, lub też odmawia wystawienia faktury. Bez dowodu zakupu nie mamy podstaw do reklamacji, gdyby materiał siewny okazał się wadliwy, ani też pewności, że nabyliśmy legalne, kwalifikowane ziarno.

Poznaj przepisy!

Oferowanie i sprzedaż do siewu materiału paszowego, konsumpcyjnego lub innego niesiewnego jest nielegalne; niezgodny z prawem jest również siew tak pozyskanych nasion. Prowadzenie produkcji ekologicznej, mała powierzchnia zasiewów lub przeznaczenie zbiorów „na poplon” albo „na skarmienie” nie stanowią okoliczności usprawiedliwiających łamanie prawa. Nieznajomość nazwy odmiany, którą często zasłaniają się sprzedawca i kupujący, również nie zwalnia z odpowiedzialności cywilnoprawnej i karnej, ponieważ tożsamość odmianową można zweryfikować w specjalistycznym laboratorium.

Za wprowadzanie do obrotu materiału niekwalifikowanego do siewu bez dopełnienia wymaganych formalności w Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN) grozi mandat karny. Jeśli przedmiotem oferty jest materiał odmiany chronionej, hodowca – właściciel odmiany może domagać się odszkodowania za naruszenie wyłącznego prawa zarówno od sprzedawcy, jak i od jego klienta, który te nasiona wysieje. Brak nazwy odmiany w treści oferty, jej celowe przekręcanie lub zmiana zapisu nie pomogą ogłoszeniodawcy uniknąć konsekwencji; pamiętajmy, że nazwę można sprawdzić laboratoryjnie!

Niezgodna z przepisami jest również ciągle jeszcze popularna „wymiana sąsiedzka”. Ryzyko naruszenia wyłącznego prawa jest wtedy niemal stuprocentowe, a prawo łamią obaj rolnicy, którzy wymienili się ziarnem do siewu. Również w tym przypadku nieznajomość nazwy odmiany nie usprawiedliwia żadnej ze stron transakcji.

Kwestię ochrony wyłącznego prawa do odmian roślin reguluje krajowa Ustawa z dnia 26 czerwca 2003 r. o ochronie prawnej odmian roślin oraz rozporządzenia wspólnotowe, a obrotu materiałem siewnym – Ustawa z dnia 9 listopada 2012 r. o nasiennictwie. Warto poznać te przepisy, zanim zdecydujemy się na siew nasion od sąsiada, zakup do siewu materiału niewiadomego pochodzenia z targowiska lub ogłoszenia, albo sami zamieścimy na internetowej giełdzie ofertę sprzedaży ziarna „po centrali”, które „świetnie plonuje”.

Leave a Reply